20.12.2012

Kilka wniosków

Jesienna część sezonu koncertowego dobiegła końca. Kilka Poznańskich wydarzeń uraczyłem swoją obecnością, pofatygowałem się nawet raz do Bydgoszczy. O każdym z koncertów można by napisać całkiem sporej długości recenzję. Tutaj podsumuję to w jednym poście.

1.12.2012

Inni

Zawsze w naszej egzystencjalnej drodze, pocieszamy się tym co aktualnie nam się podoba lub tym co kiedyś mieliśmy okazję słyszeć, widzieć, czuć - wspomnień czar.

20.11.2012

Krótka Piosenka O Miłości

Myslovitz. Zespół, który w tej formie, którą ujrzałem ostatnio, idzie na dno.


4.11.2012

Łąki Funk

Dziś forma posta nieco inna. Zapraszam do posłuchania kilku kawałków zespołu Łąki Łan.

3.11.2012

Purr

Muzyka jest niesamowita - jak niesamowite jest niebo, na które patrzymy

25.10.2012

Zakazana historia

Dlaczego ta okładka mi się podoba?

10.10.2012

Impact Fest 2012

Tekst tego posta powinienem rozpocząć własnym cytatem: "Nie ma to jak przyjechać do stolicy i się spizgać". ImpactFest 2012 obfituje w wiele ciekawych wydarzeń. Głównie poza koncertowych.

8.10.2012

Przełamanie rutyny

Miało byś tak standardowo ale postanowiłem trochę wyłamać się z rutyny i żeby coś się tu działo wstawić pewien utwór z jutuba.
To już drugi raz pojawia się tutaj ten zespół. Ale to co tworzą jest pozytywne dlatego gorąco polecam. A pomyśleć że kiedyś trafiłem na nich przypadkowo w TV4 na Brit Awards 2011. Dość późno patrząc że 1 płyta w 2009 ale jednak. To co mamy poznać prędzej czy później do nas przyjdzie samo. Peace!

26.09.2012

Jarocin Festiwal 2012

Jarocin Festiwal 2012 czyli 3 dni i wycieczka która wcale miała nie dojść do skutku no ale się udało. I dobrze że się udało bo 3 dni nie poszły na marne.

9.09.2012

Malta Festival 2012

Malta Festival 2012 Poznań czyli kilkanaście dni różnych wydarzeń kulturalnych i koncert w ramach Poznań dla Ziemi zespołu Faith No More. Po za późnym obudzeniu się rok wcześniej i przegapieniu Manu Chao tym razem nie mogło być mowy o wtopie i pozycja stała się obowiązkowa.


7.09.2012

Orange Warsaw Festival 2012

9 czerwca to z punktu widzenia starego fana LP ważna data. 2 koncert w PL. Mój 3 (2 w PL i 1 w Berlinie). Wystąpienie w ramach Orange Warsaw Festival na stadionie Legii zwanym również Pepsi Arena.



4.09.2012

Ursynalia 2012

Posta o Ursynaliach wypada zacząć od tego że w zasadzie byłem na walizkach i się przeprowadzałem a ruszałem w dzień swoich 21 urodzin to znaczy 31 maja czyli w zasadzie dzień wcześniej.



2.09.2012

Sonisphere 2012

Festiwal Sonisphere 2012 Warszawa - Czyli Metallica jej Black Album i na dobrą sprawę początek sezonu festiwalowego festiwali różnych w najróżniejszych formach.



19.08.2012

Operacja "Glany"

Koncertowe lato 2012 powoli dobiega końca, powoli ale naprawdę bardzo powoli  można przejść do podsumowań. Powoli gdyż przed nami jeszcze 1 festiwal - Cieszanów Rock Festiwal
Może zaczniemy od garści prywatnych statystyk.
- Operacja którą nazwałem "Glany" zakładała kilkanaście pozycji na których trzeba było się pojawić.
- I tak od maja: Sonisphere, Ursynalia, Orange, Malta, Węgorzewo, Jarocin, Impact, Woodstock,  Rock in Summer: KoRn, Cieszanów
- Z założonych festiwali Cieszanów dopiero się odbędzie.
- Na Seven Festiwal do Węgorzewa i Rock in Summer: KoRn nie dotarłem.
- Z Jarocina już zrezygnowałem gdy jednak układ wydarzeń pozwolił mi na nim być
- Na Ursynaliach i Orange byłem tylko przez 1 dzień.

Najważniejsze zespoły jakie wystąpiły na tych festiwalach: Metallica, Machine Head x2, Gojira, Hunter, Slayer, Limp Bizkit, Luxtorpeda x5, Linkin Park, Faith no More, Coma x2, Jelonek, Lipali, Illusion, Kult, Łąki Łan, Red Hot Chilli Peppers, Kasabian, PiL, I Blame Coco, Marlon, Ministry, Elektryczne Gitary, The Darkness, Sabaton, Hope, My Riot, Hardcore Superstar, Happysad, In Extremo, Shantel, The Qemist, T.Love, Indios Bravos.

4 razy dane mi było spać na dworcu, raz festiwal był w Poznaniu, 3 razy pole namiotowe.

Wiele ciekawych osobistości, historii

W kolejnym wpisie przyjrzę się festiwalowi Sonisphere z perspektywy wspomnień.

31.07.2012

Czekając na K.O.A.M.Z.K.D.

W przeddzień wyjazdu na Przystanek Woodstock zaserwuje tutaj pewną nutę.
Love that will not betray you, dismay or enslave you
It will set you free

Peace, Love, Rock 'n Roll - Woodstock 2012

7.07.2012

Najlepsze przed nami

Trochę ostatnio myślałem jak ma wyglądać kolejny post. Co powinno się w nim zawierać, jaką koncepcję przyjąć. No i dostałem olśnienia. Dziś moja własna recenzja płyty.


Snowman - The Best Is Yet To Come

2.07.2012

Easy

Dziś trochę dźwięków na blogu. Faith no more w coverze utworu Commodores.

26.06.2012

Raz dwa trzy

Koncerty niosą ze sobą pewne zależności. Ale od początku są różne rodzaje koncertów, rockowe, jazowe, koncerty muzyki klasycznej. Tylko kogo to obchodzi? Pozwólcie że nie będę opisywać tutaj głupot typu "jak zobaczysz ludzi w dresie to jesteś na Rysiu Peji" nie, nie, nie na tym to polega i jest to bzdura nazywana przez ludzi w celu łatwiejszego zrozumienia świata "stereotypem". Koncerty to tak naprawdę skupisko ludzi którzy na co dzień mieliby na siebie wyjebane na koncertach zaczynają czuć wieź między sobą, czują tą wewnętrzną troskę o siebie o swoje własne bezpieczeństwo, że razem z pozostałą częścią widowni są tą grupą ludzi która ma podobne przeżycia które zawarte są w słowach piosenki, ale chola, chola, to wszystko tak po prostu? Otóż nie. Paradoksalnie w XXI wieku gdy wszystko idzie na masówkę i na ilość, koncerty są tym lepsze im mniejsza jest widownia, a jeszcze daj coś zespół jest znany tak naprawdę wąskiej części "koneserów rynku", i nie zniszczony przez nadmierną popularność. Tak naprawdę bardzo dobrym przykładem jest zespół nasz dobry Coma, który na swoje koncerty zaczął ściągać tak zwane prze ze mnie "przypadki" które pojawiają się zwłaszcza na koncertach darmowych. Zespół Coma w klubie? Klimat jest bardzo dobry wręcz genialny. Zespół Coma w plenerze? Czuć to że ludzie są z przypadku i nie wiedzą co robić, oczywiście nie wszyscy, pozytywne wyjątki oczywiście są, Ich pierwsze koncerty były naładowane emocjami, dziś te emocje polegają na "wyjść - zagrać - jechać dalej". W swoim życiu zwłaszcza w ostatnich 3 lata intensywniej a już od 5 lat byłem na około 70 koncertach (26.06.2012). Dostrzegłem pewne zależności, pewne powtarzające się reguły, oprócz wymienionych tu "przypadków", stwierdzam że im na scenie gra mocniejszy zespół tym więzi między pogującymi i widownią są silniejsze co za tym idzie poziom koncertu idzie w górę i ogólnie jest lepiej, im zespół bardziej popowy tym widownia jest bardziej typu masowego czyli zasada PZW (Przyjść - zobaczyć - wrócić) staje się bardziej widoczna. Ale życie jest jak statystyka, niestety większość stanowi szara masa. Jest to piękne że ludzie potrafią bezgranicznie sobie zaufać i wierzyć w to że gdy upadną w pogo sięgnie do nich 15 pomocnych rąk które będą chciały tą biedną osobę podnieść, z dala od polityki, problemów, swoich własnych kompleksów, uprzedzeń,, wrodzonej lub nabytej nie ufności. Uśmiechy na twarzach przez te 2h nakręcają do ponownego pojawiania się na podobnym wydarzeniu. A chciałoby się zapytać: A co powiesz o przystanku Woodstock który uchodzi za oazę kilkudniowego pokoju i miłości? Ano to prawda, te 3 dni gdzie widzisz tyle uśmiechniętych, pozytywnie pierdolniętych twarzy, daje Ci siły, daje Ci wiarę że masz po co żyć kolejne 365 dni na tym szarym świecie, żeby znów jechać i znów poczuć się dobrze i naładować swoje akumulatory. Dobranoc.

11.06.2012

Zakaz pogowania

Zakaz pogowania i crowd surfingu. Z taką tabliczką przyszło zmierzyć mi wzrok podczas pierwszego i jedynego dnia Orange Warsaw Festival na którym miałem okazję być w ramach koncertu Linkin Park który wreszcie odwiedził Polskę po 5 letniej przerwie. Zakaz sam w sobie w mojej opinie budzi spore kontrowersje. Po 1 kto w ogóle wpada na tak głupi pomysł? W trosce o murawę czy przepraszam po co? W trosce o ludzkie zdrowie? Z tego ile razy już byłem jeszcze nigdy nikt nie umarł od pogowania. W każdym razie po jaką cholerę organizuje się koncert i zabrania się bawić? Czy  TVN wpadło na pomysł "zorganizujmy koncert niech ludzie stoją - w końcu tak robi Europa -będzie dobry materiał filmowy i dobrze się sprzeda"? Ale cóż nie interesuje mnie to. Obydwa zakazy złamałem a lecąc na fali udało mi się przybić piątkę z Mikiem co uważam za jedno z większych osiągnięć koncertowych jakie dokonałem. Peace, Love and Rock & Roll

30.05.2012

Moje własne ja

Podróżując tramwajami po wspaniałym mieście Poznań człowiek często nudząc się wrzuca sobie w głowie różne dziwne tematy do analizy. Jedni myślą o tym co będą jeść na obiad czy będzie im smakować, inni wracając z pracy zastanawiają się nad tym co ich czeka gdy wrócą do domu padając w monotonie codziennej pracy nie znajdując czasu na chwile wytchnienia odpoczynku jeszcze inni myślą o tym jakie zakupy muszą zrobić jaki plan dnia sobie ogarnąć. Wśród tego typu analiz, myśli, mówienia sobie w głowie że jest dobrze fajnie, lub analizowania problemów znajduje się ja. Ostatnie dni były dniami ciężkich analiz a wśród nich wiele myśli dotyczących rzeczy które nas kształtują, które nadają sens naszym działaniom, prowadzą nas do tego kim jesteśmy. Jako że to blog muzyczny warto tutaj nadmienić o jednym z takich zespołów który poprowadził mnie do miejsca w którym obecnie stoję. Przez wielu uważany za komercyjne ścierwo przez innych uważanych za jeden z najlepszych zespołów na świecie, wiele osób hejtuje ten zespół. Ale jak to zwykle osoby hejtujące to życiowi nieudacznicy. Nie warto obrażać, na świecie jest zła tendencja. Zespół który swoją pierwszą płytą wniósł wiele. 18 mln kopi sprzedanych na świecie na pewno nie odzwierciedla ilości ściągnięć. Myśląc nad tym o czym może być 1-sza poważna notka na tym blogu doszedłem do wniosku, że warto przedstawić początek własnej historii która doprowadziła mnie do tego momentu, do momentu w którym moja własna pasja jest związana z tym zespołem. Zespół Linkin Park towarzyszy mi od początku tej drogi od mniej więcej 2002 roku. jest to już spokojnie 10 lat. Swoje wszystkie inspiracje zacząłem od tego zespołu. Jak każdy gówniarz w wieku lat 11 wybiera sobie stronę w którą podąży często dzieje się to nieświadomie ale to jako gówniarze idąc za dziwnym głosem wybieramy właśnie to a nie inną rzecz. Mój wybór padł na Linkin Park zasłyszanym hitem In The End gdzieś na jednych z wydawałoby się wtedy lepszych wakacjach chyba kolonijnych. Jak to wiele razy w naszym życiu bywa przypadkowo zasłyszana nuta wraca do nas w innym miej spodziewanym momencie gdy zupełnie się tego nie spodziewamy. Tak działa przeznaczenie które maluje obraz naszego życia. Czy to osoba która zmienia nasze życie czy wydarzenie czy nawet zasłyszana melodia na której to opiera się później nasze życie i historia. Jako 11 letnie dziecko dokonujemy nieświadomych wyborów i to co wybierzemy w tym kierunku później się rozwijamy. Na dobra sprawę Reanimation była pierwszą przegraną wtedy płytą słuchaną częściej niż raz. Później przegrywaną na kasetę, a później w końcu nabycie oryginału. Nie ma sensu opisywania historii Linkin Park od tego jest Wikipedia. Nie pamiętam już jak to było do końca ale jako gówniarz byłem zespołem zafascynowany. Najważniejsze w naszym życiu bywają początki. Początek tak naprawdę kształtuje wszystko jeżeli początek bywa z kategorii pięknych później w naszej świadomości taka rzecz, osoba co by się nie działo czy miała by złe czy dobre chwile w naszym sercu pozostanie jako ten ideał z którym będziemy zawsze i który nigdy nie będzie nas nudził, w złych czasach doda nam otuchy a w dobrych będziemy się cieszyć i mimo iż czasem odejdziemy od niego to jednak gdy tylko posłuchamy na nowo jednej piosenki od razu nie będziemy mogli się od niej uwolnić i przy okazji od całego zespołu co jest pozytywne bo zawsze przyniesie nam te miłe wspomnienia i uśmiech  w ciężkich czasach. Od tego zespołu rozpoczęło się moje zbzikowane uzależnienie koncertami które dostarcza wiele radości, pasji i uwolnienia nagromadzenia wszystkich złych emocji. 2007 rok gdy po raz pierwszy ruszyłem w podróż do Chorzowa na stadion śląski będąc jeszcze 16 letnim gówniarzem. Odcisnęło to piętno na osobowości i tą chęć kolejnych wypraw koncertowych i słuchania muzyki wśród innych ludzi wśród tłoku ścisku, na stadionach, w halach na lotniskach czy w klubach. Wszędzie tam czuć tą atmosferę tego pięknego wieczoru, wśród ulubionych dźwięków, własnych fascynacji, inspiracji. Jest to zespół któremu zawdzięczam właśnie to wszystko swoje własne ja.
Pozdrawiam czytających.
Peace

28.05.2012

Wstęp

Muzyczne inspiracje Adriana. Czyli moje własne prywatne zdanie na tematy związane z szerszymi zagadnieniami muzycznymi. Koncerty, wydarzenia, płyty, retrospekcje. Serdecznie zapraszam na mój blog: Muzyczne inspiracje Adriana. Pozdrawiam serdecznie czytających których będąc skrajnym pesymistą nie ma :). Zapraszam do lektury kolejnych postów gdy tylko nowy temat narodzi się w mojej głowie. Serdecznie zapraszam desperatów czytających moje wypociny do komentowania, polecania nowych rzeczy.