30.05.2012

Moje własne ja

Podróżując tramwajami po wspaniałym mieście Poznań człowiek często nudząc się wrzuca sobie w głowie różne dziwne tematy do analizy. Jedni myślą o tym co będą jeść na obiad czy będzie im smakować, inni wracając z pracy zastanawiają się nad tym co ich czeka gdy wrócą do domu padając w monotonie codziennej pracy nie znajdując czasu na chwile wytchnienia odpoczynku jeszcze inni myślą o tym jakie zakupy muszą zrobić jaki plan dnia sobie ogarnąć. Wśród tego typu analiz, myśli, mówienia sobie w głowie że jest dobrze fajnie, lub analizowania problemów znajduje się ja. Ostatnie dni były dniami ciężkich analiz a wśród nich wiele myśli dotyczących rzeczy które nas kształtują, które nadają sens naszym działaniom, prowadzą nas do tego kim jesteśmy. Jako że to blog muzyczny warto tutaj nadmienić o jednym z takich zespołów który poprowadził mnie do miejsca w którym obecnie stoję. Przez wielu uważany za komercyjne ścierwo przez innych uważanych za jeden z najlepszych zespołów na świecie, wiele osób hejtuje ten zespół. Ale jak to zwykle osoby hejtujące to życiowi nieudacznicy. Nie warto obrażać, na świecie jest zła tendencja. Zespół który swoją pierwszą płytą wniósł wiele. 18 mln kopi sprzedanych na świecie na pewno nie odzwierciedla ilości ściągnięć. Myśląc nad tym o czym może być 1-sza poważna notka na tym blogu doszedłem do wniosku, że warto przedstawić początek własnej historii która doprowadziła mnie do tego momentu, do momentu w którym moja własna pasja jest związana z tym zespołem. Zespół Linkin Park towarzyszy mi od początku tej drogi od mniej więcej 2002 roku. jest to już spokojnie 10 lat. Swoje wszystkie inspiracje zacząłem od tego zespołu. Jak każdy gówniarz w wieku lat 11 wybiera sobie stronę w którą podąży często dzieje się to nieświadomie ale to jako gówniarze idąc za dziwnym głosem wybieramy właśnie to a nie inną rzecz. Mój wybór padł na Linkin Park zasłyszanym hitem In The End gdzieś na jednych z wydawałoby się wtedy lepszych wakacjach chyba kolonijnych. Jak to wiele razy w naszym życiu bywa przypadkowo zasłyszana nuta wraca do nas w innym miej spodziewanym momencie gdy zupełnie się tego nie spodziewamy. Tak działa przeznaczenie które maluje obraz naszego życia. Czy to osoba która zmienia nasze życie czy wydarzenie czy nawet zasłyszana melodia na której to opiera się później nasze życie i historia. Jako 11 letnie dziecko dokonujemy nieświadomych wyborów i to co wybierzemy w tym kierunku później się rozwijamy. Na dobra sprawę Reanimation była pierwszą przegraną wtedy płytą słuchaną częściej niż raz. Później przegrywaną na kasetę, a później w końcu nabycie oryginału. Nie ma sensu opisywania historii Linkin Park od tego jest Wikipedia. Nie pamiętam już jak to było do końca ale jako gówniarz byłem zespołem zafascynowany. Najważniejsze w naszym życiu bywają początki. Początek tak naprawdę kształtuje wszystko jeżeli początek bywa z kategorii pięknych później w naszej świadomości taka rzecz, osoba co by się nie działo czy miała by złe czy dobre chwile w naszym sercu pozostanie jako ten ideał z którym będziemy zawsze i który nigdy nie będzie nas nudził, w złych czasach doda nam otuchy a w dobrych będziemy się cieszyć i mimo iż czasem odejdziemy od niego to jednak gdy tylko posłuchamy na nowo jednej piosenki od razu nie będziemy mogli się od niej uwolnić i przy okazji od całego zespołu co jest pozytywne bo zawsze przyniesie nam te miłe wspomnienia i uśmiech  w ciężkich czasach. Od tego zespołu rozpoczęło się moje zbzikowane uzależnienie koncertami które dostarcza wiele radości, pasji i uwolnienia nagromadzenia wszystkich złych emocji. 2007 rok gdy po raz pierwszy ruszyłem w podróż do Chorzowa na stadion śląski będąc jeszcze 16 letnim gówniarzem. Odcisnęło to piętno na osobowości i tą chęć kolejnych wypraw koncertowych i słuchania muzyki wśród innych ludzi wśród tłoku ścisku, na stadionach, w halach na lotniskach czy w klubach. Wszędzie tam czuć tą atmosferę tego pięknego wieczoru, wśród ulubionych dźwięków, własnych fascynacji, inspiracji. Jest to zespół któremu zawdzięczam właśnie to wszystko swoje własne ja.
Pozdrawiam czytających.
Peace

28.05.2012

Wstęp

Muzyczne inspiracje Adriana. Czyli moje własne prywatne zdanie na tematy związane z szerszymi zagadnieniami muzycznymi. Koncerty, wydarzenia, płyty, retrospekcje. Serdecznie zapraszam na mój blog: Muzyczne inspiracje Adriana. Pozdrawiam serdecznie czytających których będąc skrajnym pesymistą nie ma :). Zapraszam do lektury kolejnych postów gdy tylko nowy temat narodzi się w mojej głowie. Serdecznie zapraszam desperatów czytających moje wypociny do komentowania, polecania nowych rzeczy.